Przydacz reaguje na tekst Onetu: Bzdura!
Mosbacher objęła stanowisko ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce w sierpniu 2018 roku. Pod koniec grudnia poinformowała, że z dniem 20 stycznia złożyła rezygnację. To efekt amerykańskich wyborów prezydenckich i przegranej Donalda Trumpa. Nowy prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden nie wyznaczył jeszcze następcy Georgette Mosbacher. W związku z brakiem obecnie ambasadora USA w Polsce, najwyższym rangą amerykańskim dyplomatą w naszym kraju jest Bix Aliu, który to już wielokrotnie interweniował w krajową politykę.
Onet: Upokorzyć przedstawiciela Bidena
Nowym ambasadorem może zostać Mark Brzeziński, syn Zbigniewa Brzezińskiego. Onet jednak przekonuje, że jego nominacja jest blokowana przez stronę polską, która domaga się, aby Brzeziński wcześnie zrzekł się polskiego obywatelstwa. Sam zainteresowany ma twierdzić, że nie może się zrzec czegoś, czego nie ma. "Cała sytuacja sprawia wrażenie, jakby polski rząd chciał upokorzyć przedstawiciela administracji Joego Bidena, zanim zawita w Warszawie. To nie pierwszy taki przypadek" – pisze Onet.
Portal opisuje, że formalnie polski rząd ma rację, ale w praktyce chce "przeczołgać" człowieka Bidena. Biały Dom ma postrzegać całą sytuację jako gest niechęci ze strony polskiego rządu.
MSZ: Bzdura!
Do rewelacji Onetu odniósł się wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz, który zaprzeczył plotkom, jakoby polska strona chciała "przeczołgać" Brzezińskiego i zagrać na nosie administracji Bidena.
"Bzdura! Nikt niczego nie wstrzymuje. To puste szukanie newsa. Procedura udzielania agreement kandydatowi rozpoczęła się niedawno i trwa. Jak w każdym przypadku wymaga szeregu działań po stronie polskiej. Wszystko dzieje się w zgodzie z przyjętymi zasadami i zwyczajowymi terminami" – napisał polityk.